Sokołowski wygrywa spotkanie! Szkoda tylko, że nie nasz...

Trzeci mecz ligowy w rundzie wiosennej sezonu 2016/17 piłkarzy seniorów Mazura Pisz i niestety druga porażka w meczu przed własną publiką.
Coś co nie przywykło piłkarzom Mazura - a więc porażki na własnym terenie - bilans po rundzie jesiennej wynosił 6-1-1 , a po dwóch meczach przed własną publicznością w 2017 roku w liczbie porażek mamy już 3. Niestety mimo gry w przewadze około 30 minut piłkarze Mazura mimo swojej przewagi nie zdołali wygrać meczu, a co gorsza nie zdołali nawet pokonać bramkarza rywali. Skuteczność po trzech spotkaniach jest w bardzo opłakanym stanie, zaledwie 1 bramka w trzech spotkaniach co nie cieszy nikogo !
W tym spotkaniu na boisku zadebiutował Mateusz Kowalczyk, brat Piotra Kowalczyka, który po epizodzie w Mazurze broni obecnie barw Znicza Biała Piska.
Mateusz był ostatnio zawodnikiem KS Kamienica Królewska, drużyna ta występuje od 3 sezonów w Pomorskiej Klasie Okręgowej grupa Gdańsk. W meczu z Victorią na boisku pojawił się w 50 minucie zmieniając Łukasza Skrzecza.
Wśród zawodników brakowało kapitana naszego zespołu Łukasza Świderskiego, którego zatrzymały sprawy prywatne. A do składu drużyny wrócił Marcin Mąka, dla którego był to pierwszy występ w zespole w rundzie wiosennej.
Kolejne spotkanie Mazur rozegra w Górowie Iławeckim z miejscową Cresovią, która swoje dwa meczy przed własną publicznością, mimo przegrywania 0:1 przechyliła na własną korzyść i wygrali z Wilczkiem Wilkowo i SKS'em Szczytno. A w meczu wczorajszym z Błękitnymi Pasym na ich terenie okazali się zdecydowanie gorsi i przegrali 1:5.
Do Górowa piłkarze udadzą się w niedzielę 9 Kwietnia o godzinie 11:00, a mecz rozpocznie się o godzinie 15:00.
Trener Adam Ożarowski o meczu:
W tym spotkaniu przewaga była po naszej stronie, prowadzimy grę, mamy przewagę, a w pierwszej połowie 5 dogodnych sytuacji bramkowych i nic. Od 70 minuty gramy w przewadze jednego zawodnika i dalej nic. Dobry mecz w naszym wykonaniu, a punktów zero co boli podwójnie. Ale tak jest gdy się nie strzela bramek, a się traci to się meczu nie wygrywa. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, a Sokołowski z Victorii od połowy boiska mija 4 naszych zawodników i strzela bramkę na 0:1 ustalając wynik spotkania. Trzeba jednak myśleć o tym co przed nami bo mecz z Bartoszycami to już przeszłość. Martwi mnie fakt, że nie wszyscy zmiennicy podołali zadaniom jakie im wyznaczyłem po wejściu na boisko.
Komentarze