94 minuta okazała się najgorsza. Stracone 2 punkty w Lidzbarku.

94 minuta okazała się najgorsza. Stracone 2 punkty w Lidzbarku.

Do Lidzbarka Warmińskiego, trener Adam Ożarowski, który w tym meczu pełnił funkcję zawodnika rezerwowego, ponieważ wciąż nie może pełnić roli Trenera, zabrał zaledwie 13 zawodników, a w podstawowej jedenastce wyszło aż 6 młodzieżowców. Od 15 minuty po fantastycznej asyście Pawła Uszyńskiego, który w tym meczu grał z kontuzją i bramce Mateusza Sokołowskiego(wrócił po kontuzji kostki z Łyną Sępopol) nasza drużyna prowadziła 0:1, ale niestety w 19 i 26 minucie spotkania straciliśmy dwie bramki i na przerwę schodziliśmy przegrywając z Polonią. 

Po 15 minutach przerwy, na drugą połowę zespół wyszedł bardzo zmotywowany i chętny gry i walki i tak też było, w 50 i 59 minucie spotkania Karol Wiśniewski pewnie wykonał dwie jedenastki i mecz wyglądał zupełnie inaczej. Mazur prowadził 2:3 i wszystko na to wskazywało, że 3 punkty pojadą do Pisza. Bo to właśnie mecze z Polonią zawsze były momentem przełomowym w poprzednich sezonach, po tych meczach Mazur zawsze "odpalał" i zdobywał punkty. Niestety 94 minuta spotkania, rzut wolny dla gospodarzy i piękne uderzenie na bramkę, a nasz bramkarz Maciej Turolski bez szans i piłka wpada do siatki, a sędzia odgwizduje koniec spotkania. 

Bardzo szkoda tych ostatnich minut bo na swoim koncie moglibyśmy mieć 2 punkty więcej. Po tym meczu zajmujemy 3 miejsce w tabeli ze stratą 4 i 5 punktów kolejno do drugiej Cresovii i pierwszych Orląt Reszel. 

Bezpośredni pojedynek z liderem odbędzie się już w najbliższą sobotę w Piszu i miejmy nadzieję, że będzie to moment przełomowy i w końcu zobaczymy taką drużyną jaka była jeszcze w meczu z Łyną. Mecz z Orętami w końcu będą mogli zobaczyć kibice. 

To już trzeci mecz z rzędu w którym Mazur nie potrafi pokonać rywala, niestety wciąż w drużynie są problemy nie tylko z kontuzjami oraz kartkami ale wiele innych sytuacji, które powodują słabe wyniki zespołu. Jednak atmosfery jaka panuje w zespole mogą pozazdrościć niejedni przeciwnicy,mimo tych ostatnich słabych wyników, zawodnicy wciąż chcą osiągnąć cel postawiony przed sezonem, a więc o ile wszystko pójdzie po myśli Trenera, zawodników i działaczy - wywalczyć awans do IV ligi. 

Niestety faktem jest, że zawsze półmetek rundy jesiennej jest jednym z gorszych okresów większości drużyn i niestety taki gorszy okres przypadł w Piszu. Od dłuższego czasu Trener nie korzysta już z usług 11 zawodników, większość z nich była kluczowymi postaciami zespołu i grając bez tych zawodników na pewno widać różnicę w sposobie gry i na pewno ich brak jest odczuwalny nie tylko dla Trenera, który ma ból głowy z obsadzeniem każdej postaci ale także dla samych zawodników. Dla Łukasza Świderskiego, Karola Wiśniewskiego oraz Pawła Wasiulewskiego, nieobecność kolegów z drużyny jest o tyle bolesna ponieważ od ich zastępców, głównie młodych chłopaków nie mogą wymagać tak dużo jak od nich, bo czasem brakuje im umiejętności i doświadczenia ale chęci oraz walki nikt im nie może zarzucić, walczą do ostatniej minuty i zostawiają serce na boisku,

Trener na pewno jest zadowolony z zaangażowania podopiecznych tych których ma do dyspozycji i cały czas ich motywuje aby ciągle pracowali a i oni będą w końcu wygrywać. Okres jest ciężki, ale trzeba z niego wyjść i zakończyć rundę jesienną jak najlepiej aby spokojnie przepracować okres przygotowawczy i na wiosnę dążyć do upragnionego awansu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości